Category: Ogólna


Organizowanie czasu

Wczoraj zajęłam się ustalaniem organizacji czasu z K. Niestety nie udało mi się dokończyć. Jest sporo rzeczy do omówienia. Plan powinien być w miarę doskonały, by jednocześnie nie zawalić obecnych zobowiązań. Nie jest to takie proste, ciągle czegoś brakuje, za mało czasu lub za dużo do zrobienia ;). Trzeba ustalić priorytety.

Pracowity dzień

Dziś dzień był bardzo pracowity. Miałam przerwę tylko na obiad i kolację. Śniadania nie zdążyłam zjeść. Znów nie trzymałam się planu, głównie dlatego, że miałam dużo zaległości w pracy, w ostatni czwartek i piątek nie byłam wstanie nic zrobić z powodu złego samopoczucia, a dziś pracuję jak mały parowozik i tak nie jestem zadowolona z efektów. Jeszcze dużo przede mną, może uda mi się dłużej popracować zanim pójdę spać.

Drugi wpis

Oglądałam dziś „Avatar”, powtórkę. Podobał mi się prowadzony przez bohatera blog głosowy. Sposób jaki go prowadził, nie mówiąc już o jego seksownym głosie ;), ale był bardzo interesujący. Myślałam o czymś takim.

Jest jeszcze inna sprawa, lubię „pisać” książki. Jeszcze żadnej nie wydałam… Najczęściej są to pomysły na książkę… Czasem to są obyczajowe, czasem fantasy, a nawet s-f. Kiedyś opowiadałam swoim znajomym, rodzinie, czy swojemu K. Uważają, że jest bardzo interesujące i powinnam to spisać, a może by tak nagrać? Tak jak im opowiadałam? W formie opowieści czytanej. Zastanowię się, bo mam już kolejny pomysł… zainspirowany filmem dokumentalnym o chłopaku, który był gruby (ponad 150 kilo) i spotkał kogoś kto mu pomógł schudnąć i poznać atrakcyjną dziewczynę.

Mam niesamowitą wyobraźnię, potrafię prowadzić bohaterów w niezłe tarapaty, prowadzić niesamowite dialogi, potem sama się zachwycam, jakbym to nie ja pisała tylko ktoś inny…

Nie wiem jak się zabrać do pisania. Praktycznie nigdy publicznie nie prowadziłam bloga, tym bardziej prywatnego.  Kiedyś prowadziłam dziennik, kiedy jeszcze nie było internetu w zeszycie jako nastolatka. Lubię czasami do niego wracać, bywa, że nie pamiętam niektórych rzeczy, które opisywałam.

Zazdroszczę niektórym umiejętności pisania o sobie. Nawet niektóre blogi prenumeruję. Lubię zaglądać i patrzeć co u tych ludzi słychać. Mam wrażenie, że ich dobrze znam, chociaż oni mnie nie…

A co u mnie słychać?
Czy mam udane życie?
Hmm, próbuję je sobie poukładać. Nie zawsze mi to wychodzi. Ta koszmarna nieśmiałość. W moich wyobrażeniach jestem osobą śmiałą i umiejącą łatwo nawiązywać kontakty. Niestety nie przekłada się to na rzeczywistość. Uciekam, gdy tylko odezwę się nie tak lub ktoś się ze mnie śmieje. Możliwe, że nie robi to złośliwie, ale ja nie potrafię się śmiać ze swoich wad i to mnie dobija.

Najgorzej jest z planami, bo wiążą się z kontaktami z innymi, w tym momencie kończy się na planach. Nie chcę tak całe życie, bo inaczej nigdy niczego nie zrealizuję. Ostatnio zabrałam się za szukanie wirtualnych przyjaciół, muszę w sobie wyrobić śmiałość, potem kolejny krok spotkania, itd.

Pisanie bloga, czy kilku blogów to też ogromny wysiłek, bo jestem wystawiona na widok publiczny i co wtedy jeśli się nie spodobam? Czytam inne blogi i widzę, że krytykuję jakąś osobę, a ona się nie przejmuje, więc zrobię to samo. Przy anonimowym można łatwo się wycofać. Ha! Jakie to bezpieczne… Wycofać się i dać drapaka…

Poza tym mam pracę, którą uwielbiam i kogoś z kim jestem związana…